-Mogę Cię zaprosić na kawę ?
-Przepraszam, mam chłopaka.
-To na herbatę ?
One Short: Fedenaty ''Księżniczka''
"Jeśli chcesz po prostu pójść i zostawić mnie tutaj w bólu i cierpieniu, to pamiętaj, że i tak zawsze będę z Tobą.''
Ona-była szarą myszką. Ciągle nie mogła uwierzyć, że zakochała się w Nim. W takim pieprzonym egoiście, który może mieć każdą...
On-najpopularniejszy chłopak w szkole. Mógł mieć każdą, ale chciał tylko Ją...
Siedziała zapłakana na łóżku. Płakała codziennie. Nie kryła się z tym. Kochała Go, ale... Zawsze jest jakieś ''ale''. Federico tworzył szczęśliwy związek z Violettą od dwóch miesięcy. No cóż nie mogła konkurować z Violettą. Była od Niej kilkakrotnie razy lepsza i piękniejsza... A Ona ? Po prostu brzydka... Nie dawała sobie rady z tą cholerną świadomością. Przecież ktoś taki jak Ona nie zasługuje na miłość tylko na śmierć i to w dodatku w męczarniach.
Proszę, powiedz, że z nią to jedna wielka pomyłka.
Codzienny widok ich szczęścia przyprawiał Ją o mdłości. W szkole na każdym kroku wyznawali sobie miłość, szeptali czułe słówka i obdarowywali się pocałunkami. Oddałaby wszystko, żeby chodź na chwilę być na Jej miejscu. Tak bardzo tego pragnęła. Ilekroć widziała ich razem jej serce pękało na miliony malusieńkich kawałeczków. Znali się od małego, wychowywali się po sąsiedzku, a On jej po prostu nie zauważa... Uważa ich za nieznajomych sobie ludzi na tym podłym świecie...
Nie wiesz najważniejszej rzeczy. On nie jest z nią szczęśliwy.
Tak cholernie pragnie ciebie...
Tylko Ty tego nie zauważasz
Tak cholernie pragnie ciebie...
Tylko Ty tego nie zauważasz
Wychodziła ze szkoły. Do Jej pięknych oczu napływały gorzkie łzy. Na pożegnanie złożyłeś na Jej wargach namiętny pocałunek. Dlaczego zrobiłeś to na Jej oczach ? Przecież nie jesteś szczęśliwy z Violettą. Więc czemu to robisz ? To ma być jakaś gra z Twojej strony ? Jeśli tak to bardziej Ją tym ranisz niż widokiem siebie w objęciach Violetty.
Oczy miała tak zapłakane, że nie zauważyła nadjeżdżającej z naprzeciwka ciężarówki...ale Ty ją uratowałeś. W Jej oczach stałeś się bohaterem godnym poświęcenia i uwagi. Objąłeś Ją w swoich ramionach. Czuła się w nich tak beztrosko... W końcu poczuła się kochana. Twój wzrok skupiony był na Niej. Pragnąłeś Ją coraz bardziej. Tylko była mała przeszkoda. Violetta. Zawarłeś z Nią układ, który Ci nie pasował, ale musiałeś ulec. Castillo owinęła Cię w okół paluszka...
Za nikłą śmierć swojej towarzyszki czułeś się w jakiś sposób odpowiedzialny... Nie chciałeś zostawić Jej samej. Olałeś sprawę z Violettą. Teraz najważniejsza była dla Ciebie Natalia.
-Odprowadzę Cię do domu. Chcę się upewnić, że jesteś bezpieczna-wydukałeś
Ona skinęła porozumiewawczo głową. Szliście w ciszy....
Zatrzymaliście się przed Jej domem. Spojrzałeś na Nią ostatni raz wzrokiem pożądania. Musiałeś. Intrygowała Cię od początku. Byłeś głupi, że nie zauważyłeś, że Jej na Tobie zależny, lecz dostrzegłeś to dopiero teraz. Kiedy dzielą was milimetry. Stykacie się czubkami nosów. Czujesz Jej przyśpieszony oddech... Pociąga Cię to...
-Księżniczka-wysiliłeś się na tylko tyle
Przecież stać Cię na więcej, ale Jej nie poderwiesz na pierwsze lepsze chamskie słowo...
Gdybyś wiedział, że zwykłe ''cześć'' od Ciebie przyprawia ją o motylki w brzuchu. Gdybyś tylko wiedział, że nie jesteś Jej obojętny, chodź wiele razy próbowała wyrzucić Cię ze swojej głowy, ale po prostu nie potrafiła...
Na odchodne rzuciłeś szybkie ''żegnaj''. Ona zrobiła to samo tylko, że tępo wpatrywała się w punkt w którym zniknąłeś...
________________________________________________________________________________
Oczy miała tak zapłakane, że nie zauważyła nadjeżdżającej z naprzeciwka ciężarówki...ale Ty ją uratowałeś. W Jej oczach stałeś się bohaterem godnym poświęcenia i uwagi. Objąłeś Ją w swoich ramionach. Czuła się w nich tak beztrosko... W końcu poczuła się kochana. Twój wzrok skupiony był na Niej. Pragnąłeś Ją coraz bardziej. Tylko była mała przeszkoda. Violetta. Zawarłeś z Nią układ, który Ci nie pasował, ale musiałeś ulec. Castillo owinęła Cię w okół paluszka...
Za nikłą śmierć swojej towarzyszki czułeś się w jakiś sposób odpowiedzialny... Nie chciałeś zostawić Jej samej. Olałeś sprawę z Violettą. Teraz najważniejsza była dla Ciebie Natalia.
-Odprowadzę Cię do domu. Chcę się upewnić, że jesteś bezpieczna-wydukałeś
Ona skinęła porozumiewawczo głową. Szliście w ciszy....
Zatrzymaliście się przed Jej domem. Spojrzałeś na Nią ostatni raz wzrokiem pożądania. Musiałeś. Intrygowała Cię od początku. Byłeś głupi, że nie zauważyłeś, że Jej na Tobie zależny, lecz dostrzegłeś to dopiero teraz. Kiedy dzielą was milimetry. Stykacie się czubkami nosów. Czujesz Jej przyśpieszony oddech... Pociąga Cię to...
-Księżniczka-wysiliłeś się na tylko tyle
Przecież stać Cię na więcej, ale Jej nie poderwiesz na pierwsze lepsze chamskie słowo...
Gdybyś wiedział, że zwykłe ''cześć'' od Ciebie przyprawia ją o motylki w brzuchu. Gdybyś tylko wiedział, że nie jesteś Jej obojętny, chodź wiele razy próbowała wyrzucić Cię ze swojej głowy, ale po prostu nie potrafiła...
Na odchodne rzuciłeś szybkie ''żegnaj''. Ona zrobiła to samo tylko, że tępo wpatrywała się w punkt w którym zniknąłeś...
Potrzebujesz Jej miłości. Prawdziwej miłości...
Czym prędzej pobiegłeś pod dom swojej dziewczyny, by się rozmówić. Pragnąłeś tej cholernej zmiany, by być u boki Natalii. Otworzyła Ci. Nawet nie weszłeś do środka. Sprawę załatwiłeś stojąc w drzwiach. Nie miałeś czasu, żeby cackać się z Violettą. Chciałeś załatwić to od ręki, żeby było szybciej...
Śmiesznie gestykulowałeś rękoma, aby wyjaśnić o co Ci chodzi. W końcu odważyłeś się na słowa...
-To nie ma już najmniejszego sensu Violetto-zdecydowałeś na oficjalny ton
-Masz rację. Już osiągnęłam to co chciałam-oznajmiła z uśmiechem
Cieszyłeś się jak małe dziecko, które dostało upragnionego lizaka. Nareszcie uwolniłeś się od tego chorego układu, który nie pasował Ci od samego początku.
W pierwszej lepszej kwiaciarni kupiłeś kwiaty dla wybranki swojego serca. Starałeś wypaść się jak najlepiej. Musiałeś. Ona nie poleci na byle co. Zapukałeś do jej drzwi. Stresowałeś się ? Nigdy nie czułeś się tak przy dziewczynach, to One czuły się tak przy Tobie. Otworzyła Ci. Olśniła Cię swoją nieśmiałością...
-Proszę-wręczyłeś jej kwiaty.
Była zdziwiona. Nie dałeś Jej dojść do słowa...
Zrobiłeś krok w Jej stronę. Znów dzieliły was milimetry, ale tym razem pokonałeś tę odległość. Złączyłeś Wasze usta w namiętnym pocałunku prawdziwej miłości.
Byłeś z siebie dumny, że postawiłeś na taki krok. Kochałeś ją i to się tylko liczyło.
Śmiesznie gestykulowałeś rękoma, aby wyjaśnić o co Ci chodzi. W końcu odważyłeś się na słowa...
-To nie ma już najmniejszego sensu Violetto-zdecydowałeś na oficjalny ton
-Masz rację. Już osiągnęłam to co chciałam-oznajmiła z uśmiechem
Cieszyłeś się jak małe dziecko, które dostało upragnionego lizaka. Nareszcie uwolniłeś się od tego chorego układu, który nie pasował Ci od samego początku.
W pierwszej lepszej kwiaciarni kupiłeś kwiaty dla wybranki swojego serca. Starałeś wypaść się jak najlepiej. Musiałeś. Ona nie poleci na byle co. Zapukałeś do jej drzwi. Stresowałeś się ? Nigdy nie czułeś się tak przy dziewczynach, to One czuły się tak przy Tobie. Otworzyła Ci. Olśniła Cię swoją nieśmiałością...
-Proszę-wręczyłeś jej kwiaty.
Była zdziwiona. Nie dałeś Jej dojść do słowa...
Zrobiłeś krok w Jej stronę. Znów dzieliły was milimetry, ale tym razem pokonałeś tę odległość. Złączyłeś Wasze usta w namiętnym pocałunku prawdziwej miłości.
Byłeś z siebie dumny, że postawiłeś na taki krok. Kochałeś ją i to się tylko liczyło.
Od teraz kochacie się Oboje...
________________________________________________________________________________
Witam !
Znów przychodzę do was z Os'em :)
Mam nadzieję, że się wam podoba ?
Bo mi baardzo, aż trudno uwierzyć <3
Dobra, już Was nie zanudzam ! :D
Uciekam.
Pozdrawiam :)
Znów przychodzę do was z Os'em :)
Mam nadzieję, że się wam podoba ?
Bo mi baardzo, aż trudno uwierzyć <3
Dobra, już Was nie zanudzam ! :D
Uciekam.
Pozdrawiam :)
Panna Martin
Czy mi się podoba? Hem... OCZYWIŚCIE! <3
OdpowiedzUsuńNawet bardzo!
Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo mi się podoba! :3
Kochana, piszesz cudownie! ^^ Skąd ty bierzesz ten talent? *.*
Normalnie ci zazdroszczę... <3
Każdy twój OS jest boski! :3 Mogłabym go czytać w nieskończoność! :*
Już nie mogę doczekać się kolejnego! :3
Napisz jeszcze dziś albo jutro rano, rozumiesz?! *.*
Bo ja nie mogę długo czekać! <3
Tak na marginesie, to rozdział też mogłabyś napisać! :*
Dziękuję serdecznie ! ;D
UsuńNiestety muszę Cię zasmucić. Moja wena odmawia posłuszeństwa ;//
Żyje własnymi ścieżkami...
Przychodzi tylko wtedy, kiedy ma ochotę :)
A ja muszę się z tym pogodzić :)
Mam nadzieję, że coś wymyślę :)
A rozdział u mnie na blogu pisze się...ciągle się pisze...
Kochanie co ja moge powiedzieć ?
OdpowiedzUsuńChyba nic ...
Bardzo mi się to podoba Fede y Naty mmm ^^
Obie postacie kocham !
Ciekawie by było zobaczyć ich razem w serialu ! ( ta ta mówi ci to Naxistas XD)
Wysłałam ci wiadomość na GG i gmail ;)
Matko naprawdę ?
UsuńNic nie dostałam ;///
aaaaaaa
OdpowiedzUsuń<33333333333333333
to jest cudowne i zarazem smutne ;c
czekam na więcej dzieł :3