niedziela, 14 grudnia 2014

Miniaturka: Feliaty ''Serce chce, czego chce''

Zachowaj swoje rady dla siebie, bo nie będę słuchać,
możesz mieć rację, ale nie obchodzi mnie to.
Jest milion powodów, dla których powinnam z ciebie zrezygnować




Miniaturka: Feliaty ''Serce chce, czego chce''


To współczesna bajka
bez szczęśliwego zakończenia,
bez wygrania samych siebie.


              Siedziała bezbronnie na krześle w kuchni. Wciąż wpatrywała się w drzwi frontowe ich domu. Miała pewną nadzieję, że wróci. Powie głupie ''przepraszam'' i wszystko wróci do normy. Niestety tak się nie stanie. Chora rzeczywistość dołowała ją jeszcze bardziej, pogarszając jej stan zdrowotny.
Myślała, że ułoży sobie życie.
Że z nim będzie szczęśliwsza.
Że będzie bardziej pełna radości w oczach.
Że wszystkie jej problemy znikną. Wpadną w przepaść, z której nigdy nie wyjdą i nie ujrzą światła dziennego.
Niestety tak się nie stało. Jej problemy z przeszłości powróciły z podwójną siłą, niszcząc jej stan psychiczny dwa razy gorzej.
Chciała stąd uciec.
Schować się gdzieś, gdzie nikt jej nie znajdzie.
Że już nie jest tą dawną Natalią.
Niezależną, pyskatą rock'ową dziewuchą z podwórka na którym razem dorastali.
Po prostu nie chciała ukazywać ludziom bezbronnej Natalii, którą jest teraz.
Chciała tylko jednego.
JEGO, żeby ją przytulił, pocałował i powiedział, że to tylko zły sen.
To tylko zły sen.
Bzdura. To chora rzeczywistość, która spaprała jej poukładanie życie.
Jedna głupia sprawa z przeszłości skreśliła ich wspólne życie, które planowali tak od dawna.
Tylko jeden mało ważny problem.
Dziecko ?!
I to nie jej dziecko.
Dziecko Ludmili i Filip'a ?!
Więc, to ważna sprawa.
Niestety dla Filipa, a nie dla niej.
Ona nie wierzyła Ludmile, że te dziecko jest jej ukochanego.
Po prostu nie wierzyła w ten stek głupich kłamstw ze strony najbliższej przyjaciółki.
Miała wrażenie, że to jakiś nieudany żart ze strony ich przyjaciół.
Myślała, że się obudzi i będzie się z tego śmiać.
Pomyliła się. Pomyliła się i to na całej linii.
Już nie wierzyła w nic.
Przestałą wierzyć nawet w miłość.
Uznawała to za głupi stereotyp XXI wieku.
Przez jeden błąd w przeszłości nie z jej winy przestała wierzyć we wszystko.
Znienawidziła ich wszystkich.
Pałała do nich szczerą nienawiścią.
Dla niej liczyło się tylko jedno.
ZEMSTA.
Z każdym dniem pragnęła jej jeszcze mocniej.
Nie mogła zapanować nad tą pokusą.
Poddała się już na początku walki.
Pogodziła się ze stratą najbliższej jej osoby.
Pogodziła się ze stratą wszystkiego w jej życiu.
Nawet ze stratą siebie samej.
Koło czwartej nad ranem zapaliła papierosa. Popatrzyła się w lustro ostatni raz. Ubrała najpiękniejsze ciuchy, umalowała się pięknie i ułożyła włosy. Z białą poduszka udała się do łazienki. Położyła się w wannie, pod głową znalazła się biała poduszka i z uśmiechem na ustach połknęła garść tabletek.
-Ej, tam u góry-spojrzała w niebo przez otwarte okno i bez skutecznie starała utrzymać się normalny ton głosu-Zwróć mi go. Nigdy o nic Cię nie prosiłam, ale dziś. Zwróć mi go.-Jej cichy szept wplótł się w wiatr. Ułożona jak królewna z ostatnim wydechem wypowiedziała niewyraźnie jego imię.


Tadaaaaam ! I jest miniaturka. Niestety miał być OS, ale wyszło jak wyszło :)) Mam nadzieję, że się wam to podoba. Nie umiem zbytnio pisać... To wszystko wymyśliłam dziś i postanowiłam to napisać, bo mi się podobał, a teraz...już sama nic nie wie .... 

Pozdrawiam cieplutko xxx
Panna Martin 

2 komentarze:

  1. Wzruszyłam się, naprawde się wzruszyłam.
    To było piękne.
    Pozdrawiam, Megan.

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest cudne! :3
    Jak każde twoje dzieło! <3
    Kocham czytać miniaturki i OS'y napisane przez ciebie! ^^
    Lecę dalej!

    OdpowiedzUsuń