sobota, 20 września 2014

One Short: Naty i Marco ,,Zakochani po kryjomu''

Może o to właśnie chodzi w życiu . Żeby ktoś przy tobie był , na dobre i na złe . Zawsze kiedy ciemno , źle , gdy świeczka się nie pali . Pomimo , mimo i wbrew nawet gdy wydaje nam się , że nikogo nie potrzebujemy , bo jesteśmy tak samowystarczalni . Nie prawda . Ludzie potrzebują innych ludzi . W pojedynkę mogą istnieć.





One Short: Naty i Marco ,,Zakochani po kryjomu''




"Przypadek czasem pisze lepszy scenariusz w naszym życiu..."




          -Halo. Maxi, gdzie jesteś ?... Ale jak to nie przyjdziesz....Maxi odwołujesz nasze spotkania już kilka razy z rzędu, tylko dlatego, że masz nowych kumpli ?!... Wiesz co ? Jesteś podły !!! 
Jak zwykle wystawił mnie do wiatru. Po raz któryś odwołał naszą randkę tylko dlatego, że idzie z kumplami na piwo !? Żałosne ! Usiadłam na ławce i zatraciłam się w spokojnych dźwiękach melodii nie zważając uwagi na to, że ktoś dosiada się do mnie w parku.
-Naty. Hello ! Słyszysz mnie ?-brunet szturchnął mnie w żebra.
Jak oparzona zdjęłam słuchawki z uszu i szturchnęłam go w ramię. Jakaś sprawiedliwość musi być ! 
-Marco. Nie lubię jak mi tak robisz.
-Przepraszam. A gdzie Maxi ? Znowu Cie wystawił ?-zapytał
Ostatnimi czasy ja i Marco zbliżyliśmy się do siebie. Nawet nie wiem kiedy to się dokładnie stało. To było jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Stało się tak nagle. Zachowujemy się jak para. Może go kocham ? Nie Natalia uspokój się. Kochasz tylko i wyłącznie Maxi'ego. Tak Kocham Maxi'ego ! Natalia nie możesz się wiecznie oszukiwać. Kochasz Marco ! 
-Sam dobrze wiesz jak jest...-od razu posmutniałam
-Ej, Natka nie nie nie nie możesz się smucić przez takiego dupka.-spojrzałam na niego wymownym spojrzeniem. Kontynuował- Po prostu nie możesz i już. Chodź idziemy do kina. Humorek Ci się na pewno poprawi, gdyż idziesz z najprzystojniejszym chłopakiem na świecie.
-Ahhh i do tego taki skromny. Fran ma szczęście, że Cię ma przy sobie.
-Masz rację...-na jego twarzy nie zawitał ten cudowny uśmiech. Czemu ?


            Ja i Natalia dość blisko jesteśmy ze sobą. Mogę nawet powiedzieć, że ją kocham. Tak kocham Natalię Perdido ! Mogę to wykrzyczeć całemu światu ! Przecież to ona jest moim całym światem. Tylko przy niej czuję, że żyję. Z Fran już nie czuję tej chemii, która kiedyś była między nami... Teraz Naty jest dla mnie najważniejsza. Nie mogę jej stracić, a Maxi ją tylko rani. Wybrał kumpli zamiast najcudowniejszej dziewczyny na świecie. Szliśmy razem w stronę Argentyńskiego kina. Jej włosy rozganiał wiatr. Wyglądała wtedy tak uroczo. Jej spojrzenie miażdżyło mnie od środka, a jej uśmiech powalał na kolana. Oddałbym wszystko, żeby móc ją tylko pocałować, przytulić i wyszeptać do ucha proste słowo kocham Cię. Niestety jest to nie możliwe. Ona traktuje mnie jak przyjaciela. Szkoda. Może kiedyś nam się ułoży.


                     Szlam z Marco przez park. Mój wzrok przykuła czapka z daszkiem. Tylko Maxi nosi takie czapki. Siedział na ławce, ale nie sam. Tylko z jakąś blondyną. Mój cudowny i uporządkowany świat się zawalił. Pewnym krokiem podeszłam do niego i walnęłam mu z prostego w policzek. Muszę przyznać, że mi trochę ulżyło, ale ręka piekła mnie nie miłosiernie. Maxi złapał się za bolący policzek.
-Za co to ?-wrzasnął
-Za to.-pokazałam na blondynę i odwróciłam się na pięcie.


                 Moja Natusia mnie uderzyła. Ale zo co ja się pytam ?? Spokojna i opanowana dziewczyna ? Nie poznaję Naty. Strasznie się zmieniła. Przecież Lisa jest moją siostrą. Każdy z moich przyjaciół o tym wie. Noo tak z Naty jestem od dwóch lat i nigdy jej nie poznała. A teraz nadarzyła się okazja, ale myśli, że ją zdradzam. To chore ! Kocham Naty. I tylko ją.
-Maxi przepraszam.-powiedziała Lisa wstając z ławki
-Spokojnie siostra. To nie twoja wina. Zaraz wszystko Nacie wytłumaczę i będzie OKEJ.-uśmiechnąłem się do niej i poszedłem szukać Naty. Znalazłem ją po kilku minutach była w obcięciach Marco. Już nie płakała. Oni się całowali ? Moje serce rozpadło się na miliony kawałeczków... Podszedłem do nich na chwiejnych nogach. Miałem zamiar uderzyć Marco, ale zachowam resztki godności.
-Od kiedy to trwa ?-spytałem. Oderwali się od siebie jak oparzenie.
-Maxi ? To nie tak jak myślisz.-moja była dziewczyna zaczęła się tłumaczyć
-Natalia nie jestem ślepy ! Wiem co widziałem. Jesteś po prostu zwykła dziwką !-krzyknąłem prosto w jej twarz
-Maxi-odezwał się Travelli-nie możesz się tak do niej odnosić. Zachowaj się jak facet, a nie ja koleś, który zastawia swoją dziewczyną dla kumpli.
Nie mogłem dłużej tego słuchać. Uderzyłem go.
-To za to, że skrzywdziłeś Fran.



              Jak on mógł go uderzyć. Biedny Marco. Leżał na trawie z zmasakrowana twarzą. Wielokrotnie powtarzał, że nic mu nie jest, ale widzę, że cierpi. Odprowadziłam go do domu, a sama udałam się do siebie. Przez całą powrotną drogę myślałam tylko o tym zdarzeniu. Kocham Marco i Maxi'ergo. Kocham ich obydwu. Nie mogę kochać obydwu jednocześnie. Skrzywdziłam Fran, Marco a przede wszystkim Maxi'ego. Nie mogę tu zostać. Po prostu nie mogę. Nie będę mogła z nimi rozmawiać, śmiać się a przede wszystkim patrzeć im prosto w oczy i udawać że nic się takiego nie stało. A stało się. Skrzywdziłam ludzi, których kocham. W pośpiechu spakowałam swoje rzeczy do walizki. Lot zamówiłam na rano. Zdążyłam napisać jeszcze list do Marco. 

            Drogi Marco.
 Piszę do Ciebie ten list, gdyż już nie daję rady. Po prostu nie mogę. Nie mogę być z Tobą i równocześnie z Maxim. Musisz mi to jakoś wybaczyć, ale wyjeżdżam... Wszystkim będzie lepiej beze mnie. A w szczególności Tobie. Ułożysz sobie związek na nowo z Fran. Ona bardziej jest Ciebie warta, a nie to co ja... Dziewczyna, która wiecznie ma problem. Nawet z najsprośniejszą czynnością. Żałosne, nie to ja jestem żałosna. Przepraszam, że nie mówię Ci tego wszystkiego prosto w twarz, ale nie dałabym rady. Rozpłakałabym się i złożyła na twoich wargach namiętny pocałunek, a nie mogę tego zrobić. Obiecałam sobie, że wymarzę Cię z mojej pamięci, ale nie potrafię tego zrobić. Ciągle jesteś w mojej głowie... I to własnie zadecydowało o moim wyjeździe. Tak będzie lepiej dla wszystkich. Fran i Ty jesteście dla siebie stworzeni, a ja.... wam tylko zajmuję czas i miejsce.  Nawet Maxi uważa mnie za najgorszą osobę na świecie. Przepraszam, że list wysyłam Ci w takim stanie, ale łzy same spływają po moich policzkach :/ Ukazują mój ból, smutek i cierpienie, a także tęsknotę za Tobą. Przepraszam raz jeszcze. Marco KOCHAM CIĘ. Pamiętaj o tym. Kiedy odczytasz tel list zapewne ja będę daleko od Ciebie. 
                                                                                               Twoja Natalia.
P.S. Marco zapomnij o mnie. Natalia, którą znałeś już nie istnieje... 
Żegnaj ! 

List zapakowałam do koperty i podrzuciłam pod drzwi domu Marco. Sama pojechałam na lotnisko, aby udać się na stałe do Hiszpanii. Tak będzie lepiej dla wszystkich moich znajomych. Może kiedyś mi to wszystko wybaczą ? Ale teraz jest na to za wcześnie. Pomyśle o tym za kilka lat. Wsiadłam do samolotu. Pożegnałam się z piękną Argentyną, a powitam słoneczną Hiszpanię. Założyłam słuchawki na uszy, zatraciłam się w niesamowitym głosie Marco. 


''Brakuje odwagi, żeby powiedzieć Wam wszystkim prawdę''

_______________________________________________________________________________

Witam was po mojej dłuuugiej nieobecności. Za którą strasznie przepraszam. Niestety miałam problem, może dla mnie był mały, ale nie dla innych...
Jest OS. Nie jest on najlepszy :/ Chyba wyszłam z prawy :/// Następnym razem się postaram napisać to lepiej  :) 
Do zobaczenia ! Mam nadzieję, że jeszcze tu będę pisać. ;D
Pozdrawiam 

Panna Martin

3 komentarze:

  1. Kochanie ty moje to było cudowne !
    Ach nie zrobiłabyś drugiej części ? ^^
    Jak Natuśka wraca do słonecznego Buenos ?
    Błagam Błagam !!!!
    A nawet jeśli nie to cóż .... Sama muszę się zabrać za pisanie ... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślałam nad drugą częścią jak Naty wraca, ale muszę ją precyzyjnie przemyśleć :))

      Usuń
  2. Świetne! :3
    K-O-C-H-A-M T-A-K-I-E O-N-E S-H-O-T-Y! <3
    Biegnę do kolejnego!

    OdpowiedzUsuń