środa, 25 czerwca 2014

One Shot: Naxi ''Rozwód''

*One Shot jest zainspirowany dzięki zszywce. Mam nadzieję, że sie wam to spodaoba. 

''A little girl I knew, she went through
oh so many things
Obstacles, they were terrible
But she survived in the end
This little girl I knew, everyone said
‘she was long gone’
But here I am, that little girl’s back
And I’m staying strong.''




One Shot: Naxi ''Rozwód'' 

      



                                              Kiedy wróciłem tamtego wieczoru do domu, moja żona przygotowywała kolację. Wziąłem ja za rękę  spojrzałem w oczy i powiedziałem

-Musimy porozmawiać
Usiadła po cichu i zaczęła jeść posiłek. Po raz kolejny rzucił mi się ten ból w jej oczach. Nie potrafiłem wycedzić ani jednego słowa. Ale w końcu musiałem powiedzieć to, o czym tak długo myślałem. Chciałem rozwodu. W końcu to z siebie wyrzuciłem. Ku memu zdziwieniu nie rozpaczała, zamiast tego spytała o powód.  Starałem się zmienić temat. To ją zdenerwowało. Chlusnęła we mnie wodą ze szklanki i stwierdziła, że nie jestem mężczyzną.  Tamtej nocy w ogóle nie zamieniliśmy ani jednego słowa. Wiedziałem, że chciała usłyszeć ode mnie co się stało z naszym małżeństwem. Ale nie chciałem wyjawić jej prawdziwego powodu a nic innego nie przychodziło mi do głowy. Już jej po prostu nie kochałem. Było mi jej żal, nic więcej. W poczuciu winy, podpisałem wcześniej przygotowane papiery rozwodowe, oddając jej dom, nasz samochód i 30% mojej firmy. Rzuciła tylko na to okiem i podarła dokument. Osoba, która poświeciła mi 10 lat życia, stała się nagle zupełnie obcą osobą. Żal mi było jej straconego czasu, energii i poświęcenie, ale moja miłość do Camilli była silniejsza. W końcu jej płacz zmienił się w rozpacz, nabrała na sile czego się nie spodziewałem.  Prawdzie mówiąc w tym momencie ulżyło mi. Pomysł rozwodu, krążył mi po głowie od kilku tygodni. Utwierdziłem się w tym rozwiązaniu. 


''I’ve been stuck in this routine
I need to change my ways
Instead of always being weak''


                                     Rano moja żona przedstawiła mi swoje warunki. Poprosiła, alby każdego dnia ciągu tego ostatniego miesiąca naszego małżeństwa, niósł ją w ten sposób z naszej sypialni pod drzwi wejściowe. Pomyślałem, że jej odbiło. Ale chcąc doprowadzić do końca nasze małżeństwo i rozpocząć nowe Zycie z Cami, zgodziłem się od razu. 
 Moja żona i ja nie mieliśmy żadnego kontaktu cielesnego od bardzo dawna. Nawet zwykły dotyk był nam obcy. Więc kiedy pierwszy raz wziąłem ją na ręce od naszego ślubu, oboje czuliśmy się nieswojo i niezręcznie. Nasz syn wtórował całej sytuacji oklaskami. Patrzył na nas z uśmiechem i radością. Trzymając ją w ramionach przeszedłem z nią 10 metrów. Ona spojrzała na mnie swoimi oczami i szepnęła mi na ucho, abym nic nie mówił naszemu synowi o rozwodzie. Kiwnąłem głowa czując w środku dziwne ukucie. Postawiłem ją na nogi, po czym pozwoliłem odejść na przystanek autobusowy. Którym zwykle jeździ do pracy. Sam pojechałem do swojego biura. 
Drugiego dnia poszło nam o wiele lepiej. Wślizgnęła mi się zwinnie na ręce. Opierając się o moja klatkę piersiową. Zapach jej perfum uderzył moje nozdrza. Zdałem sobie sprawę z tego ile mnie ominęło szczegółów przez tyle lat. Przestałem patrzeć na nią jak na kobietę. Zauważyłem, że nie była już taka młoda. Jej twarz otaczały zmarszczki. Włosy u podstawy posiwiały. Nasze małżeństwo wyraźnie zaznaczyło na jej ciele liczne ślady. Przez chwilę zacząłem zastanawiać się co takiego jej zrobiłem. 


''I'm a lightweight 
better be careful what you say
with every word I'm blown away
You're in control of my heart''

                       Czwartego dnia, kiedy wziąłem ja na ręce , poczułem przez chwilę ten brak intymności między mężczyzną a kobietą. Parzyłem na kobietę, która poświęciła mi 10 lat swojego życia. Szóstego dnia zacząłem się czuć znacznej pewniej. Z każdym dniem robiłem to z coraz większą łatwością i swobodą. Być może byłą to jakaś forma ćwiczenia ? Pewnego ranka, zobaczyłem ją jak wybierała sukienkę. Przyznać musze miała ich sporo. W pewnym momencie powiedziała do siebie ‘’Wszystkie moje sukienki zrobiły się na mnie za duże’’. Zdałem sobie sprawę że strasznie dużo straciła na wadzę. 
Wziąłem ją w ramiona i zszedłem z nią te 10 metrów pod drzwi wejściowe naszego domu. Czułem jak jej dłoń oplata moją szyję. Trzymałem ją w ramionach pewnie ale nie za mocno. Nagle poczułem jakby czas cofną się o te 10 lat.  Ale jej wątłą sylwetka mnie zasmuciła. Ostatniego dnia, kiedy trzymałem ją w ramionach poczułem jak każdy krok stawia z trudem. Nasz syn już dawno był w szkole. Pojechałem do biura. Wszystko działo się tak szybko. Wskoczyłem z samochodu nawet go nie zamykając. Wszedłem na górę. Camila otworzyła mi drzwi. Spojrzałem jej głęboko w oczy i powiedziałem, że się nie rozwodzę. Dotknęła mnie sprawdzając czy nie mam temperatury. Wziąłem jej dłoń i odsunąłem ją. Powtórzyłem jak bardzo mi przykro, i że się nie rozwodzę. Dotarło do mnie jak wiele poświęciła dla mnie moja żona. Cami oprzytomniała i wymierzyła mi siarczystego plaska na policzku. Czym prędzej wybiegłem z jej mieszkania. Wsiadłem do samochodu i pojechałem do kwieciarni. Sprzedawczyni zapytała mnie co napisać na karteczce. Odpowiedziałem ‘’Będę cię nosił w ramionach każdego ranka, aż śmierć na s nie rozłączy’’. Tego dnia wróciłem szybciej do domu. Byłem strasznie szczęśliwy. Czułem na swojej twarzy wielki uśmiech. Wbiegłem po schodach na górę. Leżała na łóżku. Nie ruszała się. Była martwa. Jak się okazało moja żona chorowała na raka od wielu miesięcy. Wałczyła z tą straszną chorobą, ale przegrywała, będąc w stadium termalnym. Byłem tak zajęty swoim życiem i Camilą, że tego nie zauważyłem. Wiedziała, że jej czas się kończy. Chciała mi oszczędzić reakcji syna, jego poczucia winy względem mnie i naszych relacji w przyszłości. Wiedziała, że gdyby rozwód doszedł do skutku, nasz syn znienawidziłby mnie. Przynajmniej w oczach naszego syna, nadal jestem kochającym ojem…do samego końca. 


''Lustro może kłamać
Nie pokazuje Ci co jest w środku''


________________________________________________________________________________

Witam !
Okej jak na razie ten OS jest ostatnim. Nwm kiedy następny :/// Są wakację (jak dla mnie to już są) i chce wyjechać z moja klasą gdzieś, a po zatym od 30 czerwca nie mam umowy na internet. Konczy się :/// więc bd musieli podpisać drugą :)
To Na tyle  :) 
Do zobaczenia ! XDD 

Panna Martin 


9 komentarzy:

  1. Panno Martin. Nie wiem czy komentowałam już twojego bloga. Ale mówi: GENIUSZ.
    OS genialny! Masz talent ogromny!
    Czy bylas juz na moim blogu? O Naxi? Jesli nie, to zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże ten Part jest taki słodki *_*
    Szkoda , że Maxi tak późno się ogarnął...
    No cóż..
    To było piękne i smutne zarazem...
    Aż mi jest wstyd , że tak późno tu nic nie wstawiałam , dlatego musi się to zmienić !
    Zabieram się za pisanie choć nie mam pomysłu coś się wymodzi XD
    No to jeszcze raz cudowny rozdział <3 !

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, hej, hej! ;D
    Cudowny part <3
    Nie spodziewałam się takiego końca ;o - zaskoczona xD
    Więc czekam na kolejny shot :**
    Pozdrawiam :*
    + Może wpadniesz do mnie? ;3 - http://violetta-moja-historia-viomas.blogspot.com/

    ~~Mioś^^

    OdpowiedzUsuń
  4. To było piękne! *.*
    Kurdee... Skąd wy bierzecie ten talent? ^^
    Uwielbiam czytać OS'y na tym blogu!
    Idę do następnego! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow!!!
    Poplakalam sie!!!
    To jest śliczne *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne*.*
    Płaczę ;((
    Pewnie tego nie przeczytasz xD
    Camila to menda ;-;
    Boskie
    Cudne
    Wspaniałe!
    Chciałabym mieć taki talent ;-;
    http://onepersoncanchangeyourlife-naxi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń